W pośpiechu gnamy przez ulice Warszawy, nie zważając
na to, co znajduje się wokół nas. Jeśli już stajemy, to zazwyczaj w wiecznych
korkach ulicznych, by trochę ponarzekać i kolejny raz wcisnąć gaz. Nie zdajemy
sobie sprawy, że wzdłuż ulic, w parkach, na skwerach znajdują się warte
zainteresowania pomniki. Monumenty Warszawy mają piękną historię i symbolikę,
którą należy poznać. Bardzo często wiążą się z II Wojną Światową, co powinno je
czynić wartościowszymi dla Polaków. Tymczasem przechodzimy, patrzymy,
zapominamy. Nadszedł czas by to zmienić.
W naszym cyklu odkrywania ciekawych miejsc stolicy
Polski trzecim celem jest jeden z
najbardziej charakterystycznych pomników Warszawy- Pomnik 27. Wołyńskiej Dywizji
Piechoty Armii Krajowej. Dzieło Kazimierza Danilewicza (1927-2013)- rzeźbiarza i
żołnierza 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Pomnik został odkryty 12 września 1993 roku. Znajduje się na szerokim pasie zieleni, kilkaset metrów za kościołem Matki
Bożej Królowej Polski. Dominującym elementem jest wielki, betonowy miecz, wokół
którego ustawiono kamienne bloki i wyniosłe kolumny.
Są to
świece upamiętniające jedenaście wołyńskich powiatów, w których polska ludność padła ofiarą rzezi
wołyńskiej, czyli antypolskiej czystce etnicznej przeprowadzonej przez
nacjonalistów ukraińskich w latach 1943-1945 (http://www.zbrodniawolynska.pl/). Na każdej z kolumn umieszczono herb i nazwę powiatu. Kolumny zakończone są od góry "knotami"- lampami. Od dołu są podświetlane reflektorami ukrytymi w bruku.
Nieopodal znajduje się popiersie ppłk. dypl.
Jana Wojciecha Kiwerskiego „Oliwy”, dowódcy dywizji. 27. Wołyńska Dywizja
Piechoty została utworzona z oddziałów Okręgu Wołyń z związku z rozpoczęciem
akcji „Burza” (więcej o akcji na: http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw57a.html).
Wstąpili do niej członkowie oddziałów, które w 1943 r. wzięły udział w
samoobronie ludności polskiej przed Ukraińską Powstańczą Armią. Ludobójstwo,
jakiego dopuścili się ukraińscy żołnierze w latach 1943-1945 sprawiło, że AK na
Wołyniu nie miała wsparcia miejscowej ludności. Dywizja była jedną z największych
jednostek partyzanckich w Polsce. W kwietniu 1944 r. liczyła około 6 tys.
żołnierzy. Walczyła na Wołyniu, Polesiu i Lubelszczyźnie z mniejszymi i
większymi jednostkami niemieckimi, często bez wsparcia Armii Czerwonej. 25
lipca 1944 r. została zmuszona przez wojsko sowieckie do złożenia broni mimo wcześniejszych
zapewnień o poszanowaniu jej odrębności.
Jej dowódcą był ppłk dypl. Jan Wojciech Kiwerski
„Oliwa” (1910-1944). Poległ on w 18 kwietnia 1944 r. w niewyjaśnionych
okolicznościach. Jego uroczysty pogrzeb na Powązkach Warszawskich był jednym z
pierwszych, jakie odbyły się w 1989 r. po odsunięciu komunistów od władzy.
Spoczął w kwaterze batalionu „Zośka”. Został pośmiertnie awansowany do stopnia
generała brygady. Jego imieniem nazwano ulicę na Bielanach.
Patriotyczna
symbolika, historia lat okupacji hitlerowskiej, upamiętnienie Obrońców
Ojczyzny. Te wszystkie elementy składają się na wspaniałe emocje, które odczuwa
każdy obserwator monumentu. Urok i atmosfera tego miejsca jest nie do opisania,
dlatego podsumuję moją pracę słowami
Burmistrza Dzielnicy Żoliborz Krzysztofa Bugla: „Cieszmy się dniem dzisiejszym,
ale pamiętajmy zarazem skąd nasz ród” 1
1Zarychta M., Żoliborz. Śladem walk o niepodległość, Biblioteka
Żoliborska, Warszawa 2014, str. 5.
Zarychta
M., Żoliborz. Śladem walk o
niepodległość, Biblioteka Żoliborska, Warszawa 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz