Wybierając się zaledwie na krótki spacer po
Warszawie możemy jednak nie tylko przenieść się w czasie. W naszej wspaniałej
stolicy jest bowiem miejsce, w których przebywając, możemy poczuć się jak
mieszkańcy odległych, skandynawskich krain. Jest to osiedle Jazdów, zwane
również, nie bez przyczyny, osiedlem domków fińskich.
Co
to jest?
Widok na alejkę |
To już przeszłość…
Tak mocne
kojarzenie tego miejsca ze wszystkim co skandynawskie przestaje dziwić gdy
prześledzimy historie tego miejsca. Domki, pochodzące z 1945r. są częścią
reparacji wojennych, które Finlandia była zobowiązana płacić po II wojnie
światowej. Początkowo trafiły one do ZSRR, które to państwo przekazało je w
darze Polsce. W pierwotnym zamyśle domki te miały służyć przez pięć lat jako
tymczasowe mieszkania dla pracowników Biura Odbudowy Stolicy. Osiedle to stało
się jednak integralnym elementem Śródmieścia i pozostało tam aż do dnia
dzisiejszego. W 2012r. domki fińskie stały się bardzo kontrowersyjnym tematem.
Pomimo, jak już mówiłam, zaadoptowania tego miejsca do przestrzeni publicznej
władze dzielnicy postanowiły wyburzyć domki. Burmistrz zmienił jednak zdanie
pod wpływem ingerencji ówczesnego ambasadora Finlandii, który zaoferował pomoc
w znalezieniu funduszy na odrestaurowanie chatek. I tym sposobem domki (a
przynajmniej ich część) stoją tak jak stały w samym sercu stolicy. Stały się
one w większości otwarte dla wszystkich warszawiaków. Odbywają się w nich
liczne festiwale i wystawy. W 2013r. w jednym z nich fundacja „Bęc Zmiana”
otworzyła na półroczny okres czasu „kulturalne uzdrowisko”. Można było tam
obejrzeć dokument Krzysztofa Kieślowskiego czy zobaczyć wystawę zdjęć Konrada
Pustoły. Zmęczeni mieli do dyspozycji hamak i kilka stołów przy których można
było spokojnie usiąść i porozmawiać przy akompaniamencie ptasiego śpiewu.
A teraz czas na teraźniejszość i
przyszłość
Jeżeli ktoś
przegapił to wydarzenie to nie ma powodu do smutku. Obecnie w domkach również
odbywają się liczne imprezy kulturalne. W marcu bieżącego roku został otwarty
domek 8/2 będący własnością Pracowni Nauki i Przygody oraz Okręgu
Mazowieckiego ZHR. Jest on wykorzystywany jako miejsce realizacji projektów
społeczno – kulturalnych skierowanych do Warszawiaków. Osiedle to jest również
miejscem promowania takich akcji społecznych jak Loesje.
Jak
widzimy jest to unikatowe miejsce nie tylko ze względu na niezwykłą zabudowę
lecz również na wysoki poziom promowania kulturalny wśród mieszkańców Warszawy.
Pomimo tego i wcześniejszych ustaleń władze dzielnicy wciąż próbują doprowadzić
do zniknięcia tej zielonej oazy ze stolicy. Mam nadzieję, iż Warszawiacy nigdy
do tego nie dopuszczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz